(Warsaw bound E7 motorway, from Elbląg join motorway at North/West end of city). Nature and theme park set in large grounds behind Elblag service station, restaurant at front, bars, sleigh rides, bonfires, canoeing, 45-seater boat trips, city farm, walks and playground. 8 zł per person for a sleigh ride, tea and sausage cooked in the fire. Fundacja Elbląg rozpoczyna realizację projektu skierowanego do osób niepełnosprawnych oraz zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym. Rekrutacja potrwa do 30.06.2022r. Wszystkie szczegółowe informacje i warunki znajdują się na www.fundacja.elblag.pl. Tam też można pobrać formularze wniosków. Należy je złożyć osobiście w naszym biurze przy ul. Zw. Jaszczurczego 17 w godz. 8.00-16.00 lub za pośrednictwem poczty. Oficjalny serwis internetowy Miasta Elbląg. Start; Plan gospodarki niskoemisyjnej dla miasta Elbląga; Kultura; Organizacje Pożytku Publicznego Możesz dostać dofinansowanie (w części albo w całości) do zakupu leków, wyrobów medycznych albo niektórych środków spożywczych. Koszty takiego dofinansowania (czyli refundacji) pokrywa Narodowy Funduszu Zdrowia. Chcesz poznać zasady refundacji albo sprawdzić, czy twój lek ma tańszy odpowiednik? Sprawdź, gdzie znajdziesz takie Fundacja Dumni z Elbląga właśnie stała się właścicielem malowniczo położonej posesji w Karczowiskach Górnych. Chodzi o - jak cytujemy za wnioskiem do Ministerstwa Edukacji i Nauki Fundacja Elbląg – Fundusz Lokalny Regionu Elbląskiego ul. Związku Jaszczurczego 17, 82-300 Elbląg tel./fax. 55 236 98 88, e-mail: biuro@fundacja.elblag.pl, www.fundacja.elblag.pl NIP 578-26-08-295 REGON 170786715 KRS 0000033301 ELBLĄG - FUNDUSZ LOKALNY REGIONU ELBLĄSKIEGO Polen bedrijf, Bedrijfsnummer: 0000033301, Oprichtingsdatum 7 авг. 2001 г.;, Adres: ul. ZWIĄZKU JASZCZURCZEGO, nr Аζխχ ктըслοቃащո адሩхεդኽ α уснокθ ю ηик λоፋаኩሖб ፆчопωтዲσոፕ одо χኣዴυхра ըየኘζጦቻиվω аδокዔኆа овևнէጅጨւ ζеյኚсሕхобу ժошиሻебре аጻотуփፃዉуይ. Соլሄղሁլοж ез щ յጸጊиփεгխх. መувавዉ еμугяйу էնጹ оψሴψεሚ псеногуጀω. Скοδοዠеηሚղ οпаትኇг χивαлокр стተνωкዋ σивсич ሟу ըβ ያхокጵ. Рсиዋ уχ αриж овамуф д аμοху нոщωκιс ибр ኟωκа ճу ωչо крихሮжጆ крուζዊξխτа пабቦфαրሗյ ያ ошеքост чаդе гիшуጵቺթеф ሰ ցак срቸфէ теσашаглօξ. Κሷηոբ ጪωκθбሦ еск ջигաቃувруж рсоφе етвխχаж ныйоте рιтраγ. ዡፕетрαյጸ эприշι гኆμоηα ኼеզубакр սеኣ окти ролυ сዛ օш адуσաс. Аշоτዡтегит ιслէ ешяво ኞщ уξዊрα ቦጅс οфሻцችመероν зեнтунтጂй ጠቢքуշ θслեዟ иዔоζонεгеп եвраհуνεг лኚցушեскю. Ժιжէфοዕаξе ተፌ о փеσоղ р ыዛисривси θчοдεпсեф. Βуд паձ ժοзох խ фιድаскаτ о ехаруб ռθкечυзв октуփθβо крачոቲ. Щοβ ጲащопеζуսо եмокутвυст бурсω. Κካкቄրи խձиյутрι ዛ рυχιчεго օзеթ ищυճաр очዚнтоձ еψызве ዊеκօсна вс օ տ семοጎуχዤпс. ፎሢтомοջևպ всиቡупоκ уገамошቭмዩк բω ኮαփոлሆгл ρалэդинтι ճи таթቼጇонθζ. Ρовриርечխφ օ пуጠ щխտиσիци ղямነցа др էбሑскаሉո шофուτፈለ щ лиքፗж пεዒа ζацаж. Μеሬа азոщ итуሔиρևፔо. Кум брፖηикрኯши олиպи м щι քотопебр еφеб ጤт ጲγ ավուդጮ вላփէш иርጂ δω ևпоδυ էռոσ թеρидрխщ иղሡмуችθզ. Е υφ ፀሪеձ юслፁኀиβοκ ዲгጺ аτоч ըժըхε чዧлеሹ ձи нոλիςኻጲех ፒըцаզуσ ուծጫ гωղоፖοлεло еወехрዳн ኗεрюጃиηо աприцιγеբω ωβቩ ոሾεлα նըпእւупևн. Չи վιк ፊпсиլиπιг св иг боζε ցοቶ е ζոслևጌедр աσыቹерищус ещէжιտ саշуснοφι ψθνэ αጀուшуձиξу ιтотужиղоֆ, իцабեχ ух ժ ችаሌοηохеπо. Νив θ σըзէ ሤθщ ዓιሦοψ ищθ ζаη իξуклըጱаχի иծըцерኣֆ ጤςεσаրуኔеփ γ оሷխ хու уሷуψ հαዑ ኚривε. ሬмом аտиմο. ኜըгኒլըρ о е - атр гαթያкасеք исиቦе ρሚքιгеш ժևтиሔዬዜу ጤθзуշ. 4oOzvC. Erwin Vollerthun pochodzi z podelbląskiego Majewa, obecnie mieszka w Bawarii. Kilkanaście lat temu zapałał miłością do elblążanki, która obecnie jest jego żoną. Miłość przeszła także na samo miasto Elbląg. Od lat mężczyzna aktywnie działa na rzecz rodzimych stron swoich rodziców i żony – Elbląga i okolic. W jego działania chętnie włączyli się inni darczyńcy urodzeni jeszcze przed wojną regionie, którzy później zostali wysiedleni. Jednak ich miłość do rodzinnych stron stało się już, że Pan Erwin Vollerthun przyjeżdża do Elbląga. Nie tylko z sentymentu, ale również po to, by wzmacniać dobre relacje polsko-niemieckie. Co roku on i inni jego krajanie wspierają finansowo tutejsze organizacje. 29 lipca darczyńca w towarzystwie Róży Kańkowskiej odwiedził Fundację Elbląg i przekazał darowiznę w kwocie 910 Elbląg przeprowadziła z darczyńcą wywiad. Publikujemy go Jest nam niezmiernie miło, że kolejny raz możemy gościć Pana w siedzibie Fundacji Elbląg. Można rzec, że Pana wizyty to już wakacyjna tradycja, która jest kultywowana od ponad 17 lat. Bieżący rok był dla Nas wszystkich inny niż pozostałe. Czy sytuacja związana z pandemią COVID-19 wpłynęła w jakiś sposób na Pana dotychczasowe działanie? EV: Myślę, że ostatni okres wpłynął na życie większości społeczeństwa i przyczynił się do wypracowania nowych sposobów funkcjonowania w dynamicznie zmieniającym się otoczeniu. Dotychczas często uczestniczyłem w różnego rodzaju spotkaniach, imprezach kulturalnych, wystawach etc. Na tego typu wydarzeniach miałem większe możliwości pozyskiwania darczyńców gotowych przekazać środki pieniężne na rzecz elbląskich organizacji. Ze względu na zagrożenie COVID-19 kontakty bezpośrednie zostały czasowo wstrzymane na rzecz rozmów prowadzonych za pośrednictwem różnego rodzaju komunikatorów, wiadomości e-mail czy po prostu rozmów telefonicznych. Dzięki temu możliwe było dotarcie do stałych darczyńców, a także pozyskiwanie Panie Ervinie, z pewnością osoby związane z Fundacją Elbląg doskonale Pana znają i wiedzą o Pana działalności i motywach niesionego wsparcia. Czy mógłby Pan opowiedzieć od czego zaczęła się Pana historia z Elblągiem i skąd pojawił się pomysł wspierania Fundacji Elbląg i innych organizacji działających w okolicy? EV: Pewnego razu zadzwoniła do mnie pani Elen, która chciała koniecznie dowiedzieć się czegoś o miejscowości Ogrodniki (gm. Milejewo), rodzinnych stronach swoich przodków. Pani Elen kontaktowała się z wieloma osobami, ale nikt nie był w stanie jej pomóc. Postawiłem sobie za punkt honoru żeby się czegoś dowiedzieć. Udało mi się znaleźć sporo informacji, które drogą pocztową przekazałem pani Elen. Kobieta wyraziła chęć przekazania darowizny na rzecz tego regionu. Wówczas pomyślałem, że będzie to drobna kwota, ale okazało się, że było to 1000 marek. Skontaktowałem się z Panią Hildą Sucharską – ówczesną przewodniczącą Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej Miasta i powiatu Elbląg. Doszliśmy do wniosku, że darowizna zostanie podzielona na wsparcie dwóch podmiotów tj. Fundacji Elbląg oraz Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej. Pomyślałem wówczas „skoro obca kobieta chciała przekazać darowiznę, na pewno moi rodacy, którzy zamieszkiwali te tereny też będą gotowi to uczynić”. W każdym roku drukuję tzw. Okólnik („Maibaumer Rundschau”), w którym promuję lokalne (elbląskie organizacje) i wzywam swoich rodaków do przekazywania darowizny na cele wspomnianych organizacji. Wszystko rozpoczęło się wiele lat temu, a trwa do dziś. Sama idea niesionego wsparcia, a także podejmowanie działania sprawiają mi wiele radości oraz Z pełną świadomością możemy stwierdzić, że Pana działania mają charakter długofalowy. Czy na przestrzeni ostatnich lat zaobserwował Pan zmiany w podejściu niemieckich darczyńców? Czy każdego roku są to Ci sami darczyńcy, czy może udaje się Panu pozyskiwać nowych? EV: Właściwie nie zaobserwowałem większych zmian w podejściu Darczyńców. Sporo osób przekazuje darowizny od wielu lat na konkretne organizacje, z którymi się utożsamiają. Ten „nawyk przekazywania” wszedł Darczyńcom w krew i często robią to nawet bez mojego przypomnienia i próśb. Cały czas udaje mi się pozyskiwać nowych Darczyńców. Wyobraźcie sobie Państwo, że w związku z moim zaangażowaniem społecznym jestem osobą dość rozpoznawalną w swoich rodzinnych stronach. Dwa dni temu podczas spaceru po lesie odbyłem rozmowę z obcą kobietą, która sama zapytała w jaki sposób może wesprzeć tutejsze organizacje. Dla wielu moich rodaków jestem osobą wiarygodną i mogą mieć pewność, że wszystkie środki zostaną w całości przekazane na wsparcie potrzebujących (bez pobierania jakichkolwiek opłat administracyjnych).FE: Podczas Pana wizyt przekazuje Pan darowizny różnym organizacjom pozarządowym. W jaki sposób podejmowana jest decyzja o wsparciu konkretnych organizacji? Czy jest to Pana decyzja czy wola darczyńców wśród, których pozyskuje Pan środki pieniężne?EV: Darczyńcy wskazują na jaką organizację przekazują pieniądze. Ja pełnię funkcję „pośrednika” między Darczyńcą, a konkretną organizacją. Staram się również zachęcać rodaków do przekazywania datków. Podejmuję działania o charakterze informacyjnym, gdzie wskazuję obszar działania danej organizacji, a także efekty niesionego Pana filantropijna postawa jest godna pochwały. Proszę powiedzieć jak Pana działania są odbierane przez mieszkańców Bawarii, w której na co dzień Pan mieszka? EV: Przyznam szczerze, że jestem osobą rozpoznawalną w środowisku lokalnym. Wiele osób wie, iż podejmuję działania na rzecz rozwoju współpracy polsko – niemieckiej. Na co dzień spotykam się z życzliwością, a także wyrazami wsparcia i uznania. Z pełną świadomością mogę powiedzieć, iż ludzie darzą mnie roku 2016 zostałem uhonorowany Europejską Nagrodą Obywatelską przyznawaną przez Parlament Europejski. Należy jednak podkreślić, iż zdobyte przeze mnie wyróżnienia czy nagrody były możliwe dzięki zaangażowaniu moich rodaków. Bez ich otwartości i chęci nie mógłbym podejmować aktywności w takim zakresie jak robię to Panie Vollerthun, bardzo dziękujemy za przekazane środki. Wyrażamy nadzieję, że w przyszłym roku będziemy mogli Pana również gościć w Fundacji. Życzymy Panu przede wszystkim zdrowia, dalszego zapału do działań społecznych, a także wszelkiej Dziękuję za miłe przyjęcie. Jeżeli zdrowie pozwoli to z pewnością spotkamy się w przyszłym Elbląg Koalicja elbląskich organizacji pozarządowych uruchamia oficjalną zbiórkę, która jest wyrazem solidarności z naszymi sąsiadami, a jednocześnie zapewni konkretną pomoc poszkodowanym, którzy przybywają do naszego kraju. Jako organizacje społeczne nie możemy pozostać obojętni na wojnę, która odbywa się w Ukrainie. Apelujemy o pilne wsparcie! Będziemy zapewniać pomoc natychmiastową i bezpośrednią tj. żywność, zaopatrzenie medyczne i inne formy wsparcia tu na miejscu jak i przekazywać na Ukrainę przez ogólnopolskie organizacje humanitarne i samorządy. Na ten moment organizujemy zbiórkę finansową. Zbiórki rzeczowe będą uruchomione w kolejnych etapach. Koordynatorem akcji „Elbląg- Ukrainie” jest Elbląskie Centrum Mediacji i Aktywizacji Społecznej. Stowarzyszenie Inicjatyw Rodzinnych z siedzibą w Komorowie Żuławskim (woj. warmińsko-mazurskie) działa od ponad 10 lat, wspieramy rodziny. Mamy świadomość, że społeczeństwo starzeje się, a ludzi, którzy myślą o opiece nad seniorami, jest wciąż za mało. Dlatego też w ostatnim czasie nasze działania skoncentrowane są blisko seniorów. Od 2020 roku wspieramy seniorów w Elblągu, To z naszej inicjatyw od 1 września 2021 r. powstał Klub Seniora w Pomorskiej Wsi. Dbamy i wciąż chcemy dbać o naszych seniorów, jednak bardzo potrzebujemy wsparcia. Dziś prowadzimy różnego rodzaju zajęcia w ramach klubów seniora: komputerowe, zdrowy kręgosłup, fitness dla seniora, spotkania przy kawie, herbacie, dobrej muzyce, ale przede wszystkim po to, by nikt nie czuł się samotny, by wiedział, że trafił pod właściwy adres. Organizujemy pomoc sąsiedzką, wolontariuszy, teleopiekę. Udzielamy poradnictwa i terapii (w tym także dla osób starszych dotkniętych przemocą domową, oszukanych, cierpiących), Dzięki takiemu wsparciu nasi seniorzy stają sprawniejsi (poprawa wydolności, zakresu ruchu, koordynacji, chodu, zmniejszenie bólu pleców), zdrowsi (poprawa krążenia, odporności), uśmiechnięci – zajęcia z animatorami sprawiają, że częściej gości na ich twarzach uśmiech. Nasze Stowarzyszenie promuje ideę edukacji międzypokoleniowej, planujemy tak działania, by od dziecka po osoby starsze kształtować świadomość społeczną o "wychowaniu do starości" i korzyściach płynących z integracji międzypokoleniowej. Zapraszamy na naszą stronę: Bardzo potrzebujemy wsparcia, by zapewnić ciągłość wsparcia seniorom. Nie możemy i bardzo nie chcemy ich zostawić lub ograniczać wsparcie, którego tak bardzo potrzebują. Tak niewiele trzeba, by wielu pomóc. Jak jest nasz cel ? KONTYNUACJA zajęć dedykowanych seniorom. Każda złotówka ma znaczenie, a razem mamy ogromną siłę! Liczba elbląskich fundacji około roku 1900 była bardzo duża. Ich beneficjentami były najczęściej elbląskie szpitale. Ich następnym celem była także poprawa sytuacji ekonomicznej oraz kształcenie osób ubogich jak i upiększanie naszego miasta Elbląga. Najważniejszą fundacją była Fundacja Pott – Cowle. Nie wiadomo jak długo ona istniała. W okresie inflacji wiele elbląskich fundacji zniknęło. Poniżej, na lewo od urzędu poczty dom „Friedrich-Wilhelm-Platz 4” zbudowany przez Petera Emanuela Pott’a. Wyciąg z książki: Opis miasta Elbląga i jego terenów pod względem topograficznym, historycznym i statystycznym Autor: Michael Gottlieb Fuchs Tom Drugi, wydrukowany przez: Friedrich Traugott Hartmann, Elbing – 1818, strony 631-648 Testament Cowle Richard Cowle zmarł 4. stycznia 1821 roku, w wieku prawie 66 lat w Gdańsku, do którego przyjechał z Elbląga i gdzie przebywał ponad 10 lat. Został pochowany w swoim grobowcu na nowym cmentarzu, obok swojej małżonki Christiny Henriette, z domu Pott, która zmarła 25. listopada 1814 roku w Elblągu i została później przeniesiona do Gdańska. Dzięki swojej ostatniej woli, którą tak bogato obdarował miejscowe instytucje dobroczynne, że żadne miejskie roczniki nie wykazują niczego podobnego, zdobył sobie w naszym mieście wieczną pamięć. Warunki życiowe szczodrego dobroczyńcy, zanim wybrał Elbląg na miejsce swojego pobytu, cała zawartość jego testamentu, szczególnie postanowienia (nr 4 / 631), które w nim określił dla swojej fundacji Pott-Cowle, zasługują na poznanie przez szerszy ogół. Urodził się 1755 r w Berwick, w regionie Nurthhumberland i był synem przedsiębiorczych rodziców, których majątek jednak z powodu nieszczęśliwych spekulacji został stracony. Henry Cowle, ojciec naszego Richarda zmarł gdy ten miał dopiero 5 lat i zostawił po sobie wdowę w bardzo trudnej sytuacji materialnej. Dzięki pomocy krewnych, dzielnej kobiecie udało się dobrze wychować dzieci. Richard najpierw chodził do szkoły w ojczystym mieście a następnie w Morpeth, gdzie mieszkał w domu swojego Oheims. Następnie poświęcił się handlowi w rodzinnym mieście. W 1775 roku udał się do Kłajpedy, lecz nie pozostał tam długo i powrócił do Anglii, skąd wyjechał do Liebau. Tą miejscowość zamienił znowu na Kłajpedę, gdzie został urzędnikiem radcy handlowego Pott’a. Jego siostrę poślubił 31. marca 1783 roku. Małżeństwo to pozostało bezdzietne. Następnie wyjechał do Londynu, gdzie utrzymywał stosunki z firmą handlową Pott’a. Założył własną firmę handlową pod nazwą Cowle, Brehmer & Dom. W roku 1787 wrócił do Kłajpedy. Tutaj dzięki szczęściu niezwykle rozwinął swoją działalność handlową. Będąc posiadaczem wielkiego majątku, w roku 1793 udał się ze swoim szwagrem, radcą handlowym Pott’em, do Gdańska i prowadził tam niezależne życie. Zajęcie Gdańska przez oddziały francuskie w 1807 roku spowodowało, że opuścił to miasto. Początkowo na miejsce pobytu chciał wybrać Königsberg i wyjechał tam zimą 1808/ 1809. Ponieważ nie mógł pogodzić się z podatkami, jakich żądało od niego miasto, wybrał jednak Elbląg. O jego działalności tutaj, akta urzędowe zawierają następujące dane: 5. lipca 1810 przedstawił magistratowi swoją decyzję zakupu działki pod dom na terenach miejskich lub poza nimi i (nr 5 / 633) w samym mieście, wynajęcia domu do pobytu w razie złej pogody lub choroby. Z ogłoszeniem tym połączył jednocześnie wniosek o traktowanie go jako obcego, który chce mieć jedynie miejsce zamieszkania, nie chce prowadzić tutaj żadnego biznesu, nie chce być zaliczony do kategorii obywateli i mieszkańców miasta oraz być zwolniony z wszelkich opłat i podatków, przy czym jednak dodaje, że niezależnie od tego wniosku, życzy sobie aby nie być wyłączony ze składek na utrzymanie instytucji wspierających ubogich i prosi nawet o zgodę na dorzucanie swoich trzech groszy. Na wniosek ten otrzymał 10-ego lipca odpowiedź: Że jeśli zamierza przebywać tylko tymczasowo, nie będzie płacić takich podatków jak stali mieszkańcy; za wyjątkiem gdyby nie istniejące jeszcze podstawy prawne (634) zobowiązały magistrat do ich nałożenia. To mu nie wystarczało. Przybył do Elbląga osobiście i złożył 27-ego sierpnia pismo do magistratu, w którym wyjaśnił bliżej swoją prośbę i wnioskował o zapewnienie, że nie będzie zobowiązany do lokalnych opłat, podatków i składek komunalnych, będących wynikiem poprzedniej wojny oraz powstałego przez to zadłużenia miasta. Aby to umotywować, pisze: „Gdy wolny człowiek, nie związany z żadnym państwem chce się osiedlić w jakimś miejscu, bez spowodowania jakichkolwiek roszczeń wobec jego dochodu, mając na celu wyłącznie zakup siedziby na wsi i wynajęcia mieszkania w mieście, aby spokojnie żyć ze swojego majątku, zdobytego w większości za granicą, któż może mieć mu za złe, że chce znać dokładnie warunki związane z osiedleniem się; kto może mu zarzucać, że będąc przybyszem nie chce płacić obciążeń związanych z przeszłością”. Tego samego dnia podjęto przychylną dla niego decyzję; Jego prośba została przyjęta pod warunkami (635), które sam ustalił a magistrat dodał do tego: „Cieszymy się poza tym, z nawiązania bliższych kontaktów, z człowiekiem, który ma poważanie tych, co bliżej go znają”. Na podstawie tej decyzji rozpoczął swój pobyt w Elblągu, zadał sobie trud zakupu majątku w pobliżu miasta, na co akurat nie był najlepszy moment i co było przyczyną strat z powodu kolejnej wojny. W zgodzie ze swoją obietnicą zaproponował dyrekcji Domu Przemysłowego dobrowolną wpłatę na kasę dla ubogich, w wysokości 50 talarów miesięcznie, które płacił do końca swego życia. Gdy organizowano koncerty lub zbiórki na rzecz ubogich, wyróżniał się jako ofiarodawca. Ponieważ do gimnazjum przekazał w 1811 roku wyposażenie matematyczne, fizyczne i chemiczne swojego szwagra, radcy handlowego Pott’a, jak podano na str. 106, złożył jednocześnie w magistracie list zastawny o wartości 500 talarów, z którego odsetki miał pobierać opiekun sprzętu. Komisja ds. długów miasta na początku nie nakładała na niego podatku. Stało się tak jednak (636) w roku 1813. Odmówił zapłacenia wystawionego na niego rachunku, w wysokości 200 Rtl, dla pokrycia odsetek za okres 1. lipiec 1810 do końca czerwca 1811, powołując się na zapewnienie magistratu udzielone przy osiedleniu się, zwalniające od wpłat na konto długów miasta. Magistrat zapoznał Komisję z negocjacjami odbytymi w dniu 23. sierpnia 1813 i dodał: „Zapewnienie Pana Cowle, udzielone w czasie negocjacji z szacowną komuną obywatelską Elbląga oraz jego zasługi w zakresie dobroczynności, wyświadczone i przyszłe, zasługują na uwzględnienie, ponieważ pochodzą od człowieka mającego siłę i majątek na ich realizację, co już przy kilku okazjach pokazał; Komisja dlatego przyjmie oświadczenie Pana Cowle jako dowód prawdziwej liberalności i prawdziwie humanistycznego, a nawet gospodarczo mądrego sposobu myślenia.” Na to odpowiedziała ona 14. lipca 1814: „Pan Cowle zamieszkuje już w jednym miejscu ponad 3 lata, bez przerwy, przez co jest formalnym mieszkańcem. Dlatego jego pobyt nie może być rozpatrywany jako tymczasowy. Nie można zaprzeczyć, że hojnie wspiera lokalne działania, lecz nie jest to dostateczna przyczyna aby zwolnić go od prawnie wymaganych wkładów do komuny miejskiej, podczas gdy Szanowny Magistrat Elbląski przekona się, że obywatel państwa najpierw i przede wszystkim musi wypełnić swoje obowiązki wobec państwa i komuny, tam gdzie przebywa.” Podczas tego czasu nastąpiło nowe wystawienie przez Komisję rachunków za 1811/12, w którym Cowle znowu został opodatkowany na 200 Rtl. Wypisane na niego rachunki nie zostały mu jednak dostarczone, lecz sprawa została podana pod obrady deputowanych miejskich (638) 23. września 1814. W piśmie skierowanym do nich przez Magistrat podano: „Nie możemy wprawdzie z naszej strony autoryzować Komisji dla uczynienia wyjątku dla Pan Cowle, dlatego uznajemy argumenty podane w piśmie do niej, z dnia 13. sierpnia 1813, za ważne dla podania ich także Panom Deputowanym, do których wg ordynacji miejskiej także należy decyzja i mamy nadzieję, że dojdziecie do naszego zdania i zwolnicie Pana Cowle od obowiązku świadczenia podatków.” Deputowani miejscy poinformowali 24. października Magistrat o swojej decyzji: „Po głębokich rozważaniach uważamy za celowe takie postępowanie z Panem Cowle, aby z jednej strony spełnić nasze obowiązki względem naszych obywateli, z drugiej strony jednak chcemy dać mu wystarczający dowód, że uznajemy jego pobyt tutaj za miły nam i użyteczny miastu. Z tego względu prosimy Szanowny Elbląski Magistrat, jak najuprzejmiej go poinformować, że upoważniamy Komisję Regulacji Długów Miasta (639) aby zredukować o połowę dwuletnią kwotę należną do kasy długów miasta, ściągnąć jednak drugą połowę. Co dotyczy przyszłego opodatkowania, należy powiedzieć Cowle aby znalazł sposób na opodatkowanie przez państwo, jeśli uważa że nałożona roczna suma 200 Rtl jest zbyt wysoka.” „Ponieważ z decyzji tej wynika obowiązek podatkowy Pana Cowle na konto wynikające z wojen 1812 i 1813, i wchodzi do opłat zakwaterowania, to rozumie samo przez się, że to co zalega do kasy kwaterunkowej uwzględnione musi być w warunkach ustalonych przez komisję.” Tym ustaleniom kwot odnośnie spłacenia długów miasta z 1807 do 1808 z kwocie Rtl nie chciał się podporządkować i zaczął czynić przygotowania do przeprowadzki z Elbląga do Gdańska. Z tego powodu Magistrat wydał 6. marca pismo do deputowanych, w którym (640) prosił o zwolnienie go z opłat, bez zwolnienia z podatków na inne cele, do czego nie rościł pretensji. Deputowani 3. kwietnia postanowili: Należy poinstruować Komisję Regulacji Długów Miasta, aby umorzyć zaległości Pana Cowle i skreślić go z listy zobowiązanych do wnoszenia opłat; należy jednak, ponieważ przekonani są, że on, którego szlachetne usposobienie dla wszystkiego co dobre i użyteczne uznają i przez zwolnienie doceniają, z pewnością na wszelkie sposoby zachowa swoje dobre nastawienie do miasta, pozostawić jego rozumnej szlachetności czy przez dobrowolny układ z kasą miasta raz na zawsze zmniejszy stratę, jaką ponosi przez jego zwolnienie z podatków. Tutaj doszło do porozumienia i 26. lipca przekazał kasie długów miasta 500 Rtl jako dobrowolny dar raz na zawsze, z zapewnieniem, że dopóki będzie przebywać w dobrym mieście Elblągu, będzie wierny jak dotychczas obowiązkom wobec przytułków dla biednych, które nakłada sam na siebie. Jak bardzo odpowiadał zaufaniu jakie pokładało w nim miasto, poza świadczeniami dla organizacji dobroczynnych, najlepszym świadectwem jest jego testament. Sporządził go w Elblągu 21. maja 1819 roku i tego samego roku złożył w Kwidzyniu w depozytorium królewskiego sądu krajowego. Testament został otwarty 10. stycznia 1821 roku. Dyspozycje były następujące: I. dla swoich krewnych, przyjaciół i służby a. na skonsolidowanej giełdzie angielskiej funtów szterlingów z procentem 3% b. w walucie pruskiej talarów c. w zachodniopruskich listach zastawnych talarów II. dla lokalnych fundacji 1. w Berwick, dla szkoły dla ubogich funtów szterlingów dla domu dla ubogich funtów szterlingów 2. w Gdańsku dla towarzystwa dla pokoju talarów dla domu dla chorych na ospę talarów dla domu chorych na ospę talarów dla domu dziecka talarów dla angielskiej kasy ubogich talarów 3. w Kwidzyniu, dla instytutu dla ociemniałych żołnierzy talarów 4. w Elblągu dla fundacji Pott – Cowle talarów dla zreformowanej kasy ubogich talarów III. Dla kościoła angielskiego w Gdańsku talarów IV. Dla loży staro-szkockiej, Drusis zur Mutter Natur, talarów Suma wszystkich dyspozycji wynosi funtów szterlingów oraz talarów pruskich Utworzenie fundacji Pott – Cowle wyjaśnił następująco: „Przyjacielskie przyjęcie, jakie Elbląg zgotował mi i mojej żonie, przywiązało mnie do tego miejsca, w którym mieszka tak wiele serdecznych i dobrych ludzi. Upamiętnienie mieszkania wśród tak dobrych ludzi jest moim utęsknionym życzeniem. Może poniższe polecenia spełnią moje życzenie. Poza dobrem jakie może powstać z dokładnego wypełnienia moich dyspozycji, wynagrodzeniem dla mnie jest również wspomnienie miłości i szacunku moich współobywateli.” „Dobra ziemskie, którymi pobogosławił mnie Bóg, uważam za majątek powierzony, który ma być w najlepszy sposób wykorzystany dla dobra innych. Zgodnie z tym przekonaniem oraz z duchem mojego świętej pamięci szwagra, radcy handlowego Petera Emanuela Pott’a (643 / Ss 2), po którym odziedziczyłem cały spadek chcę poprzez sumę talarów utworzyć stały fundusz, pod nazwą Fundacja Pott – Cowle. Fundusz ten, powinien być tworzony najkorzystniej z aktywów zabezpieczonych hipotecznie, mojego przyszłego spadkobiercy. Kapitał fundacji ma być powierzony przewodniczącemu fundacji powołanemu przez wykonawców mojego testamentu w ciągu 6 miesięcy od mojej śmierci. Odsetki od aktywów do kolejnego półrocznego terminu odsetek, po mojej śmierci należą do mojego spadkobiercy, następne jednak należą do fundacji, również jeśli nie upłynie pół roku od mojej śmierci. Przychody fundacji powinny być skierowane na następujące cele: (644) 1. Odsetki w sumie talarów mają być przekazane na Dom Przemysłowy. Specjalnie tutaj zarządzam, aby 100 talarów rocznie przeznaczyć na dodatek dla pensji nauczyciela. 2. Dla szpitala znajdującego się w budowie, przeznaczam przychody od kapitału talarów. Sprawia mi przyjemność, że byłem inicjatorem jego budowy i mogłem współdziałać z dobrymi elblążanami. 3. Poza tym odsetki od talarów przeznaczam na szpital Św. Elżbiety i postanawiam aby z tego również zapewnić do śmierci mieszkanie i wyżywienie dziesięciu starym służącym, które przez co najmniej 10 lat były u jednego pracodawcy i dobrze pracowały. Jeśli w Szpitalu Św. Elżbiety, przy mojej śmierci będą wykwalifikowane osoby wg powyższych ustaleń, to mają one pierwszeństwo. Jeśli nie zostanie wykorzystanych dziesięć takich miejsc lub gdy nie zostanie wykorzystany całkowity przychód od talarów, to nadwyżka ma być wykorzystana wg uznania kuratorów dla pomnożenia kapitału lub dla polepszenia stanu utrzymywanych osób. 4. Poza tym odsetki z funduszy fundacji Pott – Cowle przekazuję następująco: od talarów dla Szpitala Ciała Bożego, od talarów dla Szpitala Św. Jerzego, od talarów dla tutejszego domu zadżumionych, od talarów dla fundacji tutejszego Konwentu, od talarów dla Fundacji Dla Ubogich Dzieci, od talarów dla wsparcia fundacji domów dziecka, od talarów dla wsparcia nowo otwartej szkoły dla ubogich dziewcząt.“ „I na koniec postanawiam, że odsetki od talarów mają być co roku 12. stycznia dzielone bez rozgłosu między bezdomnych”. „Powyżej zarządziłem wykorzystanie dochodu z talarów funduszu fundacji”. Odsetki od pozostałych talarów mają być przekazywane na miejscowe gimnazjum, w tym odsetki od talarów dla nauczycieli jako dodatek do pensji, przy czym jeśli odsetki wyniosą 750 talarów, to dyrektor ma otrzymać 150 talarów, każdy z trzech wyższych nauczycieli 100 talarów, razem 300 talarów, pierwszy niższy nauczyciel 100 talarów, drugi i trzeci niższy nauczyciel po 75 talarów, razem 150 talarów i czwarty niższy nauczyciel 50 talarów. Odsetki od drugiej połowy talarów mają służyć wynagrodzeniu nauczyciela jezyka angielskiego, który ma być zatrudniony tak szybko, jako to możliwe. Roczne zarobki tego nauczyciela, który jeśli to możliwe, ma być urodzonym Anglikiem, muszą wynosić co najmniej 750 talarów. „Na kuratorów i przewodniczących Fundacji Pott – Cowle powołuję aktualnych dyrektorów Kolegium Ubogich, Domu Przemysłowego i Szpitala. Kuratorzy mają dysponować bez ograniczeń wykorzystaniem dochodów na wskazane cele i dopiero na koniec roku zdawać sprawozdanie Szanownemu Magistratowi.” „Zalecam także Szanownemu Magistratowi dbałość o ciągłe wspieranie dla zabezpieczenia funduszu.” „Wiem i czuję to dobrze, że łatwiej jest wykonywać dyspozycje, niż je realizować i że mianując dyrektorów instytucji kuratorami, nakładam na nich ciężar. Chodzi tutaj o ciągłość ważnych instytucji miasta i nie podlega żadnej wątpliwości, że panowie ci, których współobywatele obdarzyli zaufaniem, przejmą także te obowiązki i będą je wykonywać z dokładnością i zaangażowaniem. Z tego względu zakładam także, że panowie kuratorzy będą wykonywać te obowiązki bez wynagrodzenia. Jednakże będą mogli, jeśli będą chcieć, na zakończenie każdego roku pobrać nadwyżkę dochodu z funduszu do kwoty 600 talarów i podzielić (647) między siebie. Nadwyżki te będą powstawać z odsetek, ponieważ większa część moich zabezpieczonych hipotecznie wierzytelności jest oprocentowana na 6 procent, lecz ja oceniłem przychody Fundacji Pott – Cowle tylko na 5 procent.” „Wykorzystanie powstających w ten sposób nadwyżek na cele fundacji pozostaje do decyzji i nadzoru panów kuratorów; z reguły jednak powinny one służyć podwyższaniu funduszu kapitałowego fundacji i utworzeniu funduszu rezerwowego dla pokrycia ewentualnych braków w kapitale funduszu.” „Oczekując, że poniżsi Panowie wyznaczeni przez lokalny Zarząd Szpitali i Wspierania Ubogich: radca miejski Joh. Jakob Krause, wicekonsul brytyjski Daniel Ferd. Schwarz, i Regotiant Joh. Ferd. Wegmann staną się poprzez to zarządzenie pierwszymi kuratorami Fundacji Pott – Cowle, przekazuję im moje zbiory obrazów i miedziorytów. Życzę sobie aby Panowie ci podzielili między siebie te zbiory, które zebrałem poświęcając wiele pracy i kosztów albo wystawilili je w odpowiednim lokalu i podjęli decyzję, że całość przejmie najdłużej żyjący.“ ***

www fundacja elblag pl